Massey – chłopak z Inowrocławia od samego początku miał dwie zajawki – koszykówkę i rap. Trudno powiedzieć co kocha bardziej. Jedno jest pewne – po kilku sezonach spędzonych na zawodowych parkietach (także w ekstraklasie), postawił na muzykę.
Niedawno ukazała się jego druga solowa płyta, wydana na tzw. legalu. Można mówić o Massey’u dużo złych rzeczy, czepiać się, że rymuje czasowniki, że w kółko nawija o tym samym, że rapuje ze swoim ojcem, że wybił się na beefie z Mesem. Jednak nawet najwięksi wrogowie jego talentu muszą przyznać, że przez te dwa lata jakie minęły od poprzedniego krążka, Damiana Laskowskiego (bo tak naprawdę się nazywa) dojrzał jako raper i osoba żyjąca w świecie muzycznego biznesu.

Nowy materiał całościowo jest o wiele równiejszy od swojego poprzednika, na którym były tak naprawdę tylko trzy dobre numery. Teraz wszystko jest mniej więcej wypośrodkowane.
„Człowiek z blizną” to koncept album, na którym tematyka została sprowadzona do filmu z Alem Pacino. Jest trochę o biznesie („Rap business”), szerzeniu postawy carpe diem („Bierz życie”, „Życia sens”), powrocie do przeszłości („Tutaj mamy swoje miejsca”) i kobietach (przepraszam, ale muszę to napisać – najgorszy track z całego krążka zatytułowany „Ej łania” z gościnnym udziałem Rycha Peji). Na dokładkę wszystko to przeplatane jest skitami zawierającymi dialogi z filmu „Scarface”.
Wśród gości oprócz wyżej wspomnianego poznańskiego rapera, na płycie usłyszymy też Gurala, Nullo (kolejna odsłona rapu o baskecie), Tonny’ego i Edasa (czyli ojca Massey’a). Za gramofonami stanęli m.in.: Dj Noz i Dj Soina, a za warstwę muzyczną odpowiedzialni są Laska, Donatan, DNA, Bedwaem i inni.
W zasadzie wszystko co chciałbym napisać in minus o tym krążku, Massey odpiera następującymi wersami: „Jak potężna anakonda mikrofon ściskam / a ty jak Ewa Drzyzga wciąż pizgasz pytaniami / te recenzent, chuj z twoimi recenzjami”.
Nie pozostaje mi więc nic innego jak szczerze polecić Wam ten album i zachęcić do udziału w konkursie, w którym nagrodą jest egzemplarz płyty Massey’a „Człowiek z blizną”.

Recenzja ukazała się w „Ultrazin” #1 (grudzień 2008) http://www.ultrazin.prv.pl




Dodaj komentarz