W pewnym momencie Chaka Khan przebiła się na scenę jako wokalistka grupy Rufus. Było to na początku lat 70. Jej potężny głos wytyczył nowe standardy w muzyce. Prawie 35 lat później, Chaka jest legendą, pod której wpływem pozostają kolejne pokolenia współczesnych artystek z Whitney Houston i Toni Braxton na czele.
Kiedyś to jednak ona miała idoli, z którymi współpraca wydawała się jak nobilitacja z niebios. Kiedy zwróciła na siebie uwagę Stevie Wonder’a – wtedy jeszcze muzyka Rufus, można było podejrzewać, że ta dziewczyna jest warta wiele. To on napisał dla niej pierwszy hit „Tell Me Something Good”, który zgarnął nagrodę Grammy w kategorii R’n’R za rok 1974. To był moment zwrotny zarówno w jej życiu, jak i historii formacji. Na falach radiowych przez cały czas przewijały się nowe szlagiery takie jak „Sweet Thing”, „Hollywood”, „You Got The Love” czy „Ain’t Nobody”.

Pozycja Khan w grupie była na tyle niepodważalna i oczywista, że w pewnym momencie zaczęto jej wspólne granie z Rufus, traktować jako kolaboracje niezależnej wokalistki z zespołem.
Popularność, coraz większe doświadczenie i miejsce jakie ‚front-manka’ Rufus zdobyła na amerykańskim rynku, pchnęła Chake do próby zmierzenia się z solową karierą.
Debiutancki album zatytułowany po prostu „Chaka” (z 1978 roku), z miejsca zdobył serca słuchaczy, a promujący go singiel „I’m Every Woman”, zrobił z niej gwiazdę na zawsze. Dyskografia artystki powoli, aczkolwiek równomiernie powiększała się o nowe pozycje. Z każdym kolejnym albumem, przybywało kilka nowych hitów – żeby wspomnieć tylko o największych: „Love You All My Lifetime”, „What Cha’ Gonna Do For Me”,”It’s My Party” czy „I Feel For You” cover piosenki jej długoletniego wielbiciela, a zarazem kolegi po fachu, Prince’a. Chaka jako silna i niezależna kobieta w muzyce nie lękała się żadnych wyzwań. Oprócz roli piosenkarki, wcieliła się również w rolę producenta na „The Woman I Am” (z 1992 roku), dodając tym samym do swojej kolekcji kolejną statuetkę Grammu. w sumie Khan ma ich osiem – nie licząc oczywiście wielu innych muzycznych wyróżnień. A jeśli już przy wyróżnieniach jesteśmy, warto wspomnieć, że władze stanu Illinois, w którym artystka przyszła na świat jako Yvette Marie Stevens, ogłosiły dzień 19-go października Dniem Chaki Khan.
Jednak nie ma się czemu dziwić. Oprócz niesamowitego życia artystycznego, piosenkarka dziła bardzo prężnie jako dobroczyńca. Jako założycielka fundacji nazwanej jej imieniem, osobiście nadzoruje wszelkie przedsięwzięcia i akcje. Podróże jakie odbywa ze swoimi współpracownikami, są zawsze wielkim wydarzeniem. Towarzyszą im bowiem koncerty i warsztaty organizowane przez artystkę. Oczywiście wszystko za darmo. Pomysł z dzieleniem się z innymi, nie jest żadnym marketingowym pomysłem. Chaka już w młodości działała w tego typu organizacjach. Jedną z nich był wolontariat Czarnych Panter na rzecz afroamerykańskich dzieci. Warto wspomnieć, iż podopiecznymi fundacji są osoby autystyczne oraz samotne matki (często z AIDS).
Wydana w 2003 roku autobiografia zatytułowana „Through The Fire” (tłum. „Prosto przez ogień”), wzbudziła duże uznanie wśród amerykańskiego społeczeństwa. Szczególnie szczerość i bezpośrednie podejście do opisywanych w niej rzeczy, były jej głównym atutem. Piosenkarka opisała w niej nie tylko swoje muzyczne życie. Wspominała także o czasach kiedy nie omijały jej osobiste problemy i życiowe zmartwienia.
Jako artystka jest już spełniona. W strefie muzycznej osiągnęła już wszystko. Nawet niepewne eksperymenty jak album „Classikhan”, na którym znajdziemy wykonywane przez nią jazzowe standardy przy akompaniamencie Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej, okazywały się udane. Gdy czytacie ten tekst, w mediach zapewne ukazały się zapowiedzi nowego albumu „Funk This”, a singlowe „Disrespectful” z gościnnym udziałem Mary J. Blige, powinno być Wam już znane. Z tego co już słyszałem, materiał zapowiada się bardzo interesująco.
Chaka Khan jest inspiracją dla wielu. Przez te wszystkie lata zyskała miano ikony muzyki, dynamicznej wykonawczyni, kreatywnego przedsiębiorcy i osoby nieobojętnej na cierpienie innych. Jednak sama dalej pozostaje skromna, a to wszystko, co robi streszcza krótko w jednym zdaniu mówiąc, iż „Jest czas gromadzenia i czas oddawania”.




Dodaj komentarz