Wytwórnia Eminema jest znana na całym świecie dzięki jego osobie, współpracy z wielkimi gwiazdami hip hopu. Teraz znów może zaatakować rynek, bo niczym dobry klub piłkarski wychowała bądź przechwyciła do swojej szkółki zdolnych i żądnych sukcesu raperów. Eminem, który kiedyś został zauważony przez Dr. Dre, teraz odwdzięcza się młodszym i pomaga im w osiągnięciu sukcesu.

To duży plus. Bo jak się wypadnie z gry, to zawsze będzie można osobie przypomnieć, dogrywając się na płycie u swojego człowieka, robiąc mu beat lub produkując nawet całą płytę. Em wie co robi. Zdaje sobie sprawę z tego, że rap potrzebuje nowych twarzy. Nawet jeśli nowy będą gorsi od starej gwardii, przy odpowiedniej promocji będzie można zrobić z nich … kury znoszące złote jaja. A Marshall wie co i jak.

Słuchając najnowszej produkcji spod znaku odwróconego „E”, możemy usłyszeć kilku nieźle zapowiadających się raperów. Stat Quo, Ca$his, Bobby Creekwater – ta trójka już niedługa zamiesza na rynku. Spróbuje przybliżyć Wam sylwetki tych „młodych wilczków”. Zacznę może od Bobby’iego, troche z egoizmu, bo najbardziej mi pasuje wymienionego tria. Niezła nawijka, dobre technicznie rymy. Ma chłopak talent to trzeba powiedzieć bez dwóch zdań. Nie słyszałem go w wielu kawałkach, ale te na kilku mixtape’ach, remix’ach i na płycie „The Re-Up”. Solowy „There He Is” znajdujący się właśnie na tej płycie, zwiastuje ciekawy album nad jakim artysta pracuje. Premiera podobno pod koniec 2007 roku. A o samym raperze? Pochodzi z Atlanty. Wcześniej współtworzył skład Called Jatis, który na scenie lokalnej był bardzo popularny. W 2005 roku wypuścił solowy mixtape „Anthem To The Street”, którym zwrócił uwagę ludzi z Shady Record.

Tak jak i Bobby, druga z opisywanych postaci także pochodzi z Atlanty. Mowa tu o Stat Quo. Urodził się 24 lipca 1979 roku. Można powiedzieć, że dzieciństwo miał bardzo podobne jak Eminem. Mieszkał z matką bez ojca, który niezbyt kwapił się do wychowywania swojego dziecka. Zresztą, ilu raperów rodem z USA nie miało takich początków? Twarde dzieciństwo dało mu dużo do myślenia, dlatego postanowił coś ze sobą zrobić. Postawił na rap. Inspiracją na początku był dla niego sam Kurtis Blow, tak więc jak na tamte lata wielka gwiazda muzyki. Po jakimś czasie zauważył go ten sam człowiek, który odkrył Eminema. Dre jednak długo nie współpracował z młodym raperem, oddając go pod opiekę Shady’iego. I tak Stat Quo został już w jego ekipie, aż do teraz. Na koncie ma już kilka znaczących kolaboracji. Współpracował m.in. z The Game’m, Erick’iem Sermon’em czy Kanye West’em. Brał udział także w pracu nad muzyką do gier NBA Live (2005 i 2006) oraz Madden ’06. Latem tego roku ma ukazać sie legalny debiut zatytułowany „Statlanta”. Wśród producentów oczywiście Eminem, a także Lil Jon, Scott Storch i Mike Elizondo.

Ostatni z prezentowanych to Ca$his. Urodzony 23 lata temu w Chicago gdzie spędził pierwsze trzynaście lat swojego życia. Obecnie mieszka i reprezentuje Kalifornie. Na „The Re-Up” udziela się aż w sześciu kawałkach, z czego dwa są w pełni solowe. Nie wiem czy to coś znaczy, ale może to właśnie będzie najbardziej promowana przez Marshalla osoba z młodej gwardii? W styczniu tego roku ma ukazać się epka „A Talk With Cashis”, przygotowująca wszystkich na pełny album.

Jak wiadomo, raperów za wielką wodą wielu i do wybicia się wystarczy czasem fart. Inni zdobywają szczyt dzięki własnym umiejętnością. W każdym razie tym się już udało. Są w ekipie jednego z najlepszych raperów w historii tej muzyki, nagrywają z nim kawałki, w planach mają solowe produkcje. Może być o nich głośno, ale mogą też przejść bez echa. Wszytko zależy od tego jak ludzie siedzący w tym interesie pokierują ich karierą.

Rapstrefa #7 (Styczeń 2007)

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.

Autor

moje życie w obrazkach

ostatnio popularne