Primo – jeden z mc’s z uznanej podziemnej grupy Puenta. Już jakiś czas temu wypuściła ona materiał zatytułowany „Rozdział zamkniety”, którego jednak echa nie milknął do dziś. Jako raper wystąpił także gościnnie na nowej płycie Trzeciego Wymiaru, a jako niedawny obrońca licencjatu z dziennikarstwa, szlifuje swoją formę na prowadzonej przez siebie witrynie nalokalu.com. Wywiad z Primo przeprowadzony w imieniu grupy Puenta, której wszystkich członków nie udało mi się złapać.
‚Puenta’ z francuskiego kulminacyjny moment opowiadania, wyrażający jego sens. „Rozdział zamknięty” jest dla Was kulminacyjnym momentem Waszej przygody z muzyką?
Myślę, że właśnie po i w czasie pracy nad ową płytą odnalazłem konkretny sens naszego bytu w rapie. Dzisiaj mogę powiedzieć z niekłamaną satysfakcją, że znalazłem odpowiednią drogę w tym co reprezentujemy. Nie wstydzę się broń boże żadnej nielegalnej płyty, które do tej pory zrobiliśmy jednak uważam, że Puenta była tą, z której cieszę się najbardziej. Była przełomem dla nas samych to fakt po niej wiemy, że najlepiej współpracuje się nam dzisiaj w trójkę, że możemy na siebie liczyć zawsze, że mamy umiejętności i predyspozycje do tego by reprezentować dolnośląskie podziemie z prawdziwego zdarzenia. W przeciwieństwie do wielu składów, które znaczenie terminu „podziemie” zdążyły już zdecydowanie nadwątlić brakiem odpowiedniego poziomu.
A może to Wy jesteście puentą dla tego co się teraz dzieje na scenie w Polsce? Kulminacyjny moment zmieniający bieg wydarzeń?
Na to pytanie po części zostawiam odpowiedź po stronie odbiorców, jak i tych, którzy fachowym okiem śledzą owe zajścia i sytuacje. Od siebie mogę dodać, jedynie że próbujemy pokazać pewną drogę, naszą wspólną drogę, niezależnie od wszystkich wydarzeń na zewnątrz mających wpływ na subkulturę rapową w naszym kraju. Dodam jeszcze, że region dolnośląski jest jednym z najbardziej twórczych i posiadających własną specyfikę i oryginalność na tle innych ośrodków w Polsce, w których rap się rozwinął. Czy akurat nasza muzyka może zmienić bieg wydarzeń tego nie wiem, myślę jednak że przynależność terytorialna, jak i chęć doskonalenia umiejętności zobowiązują nas samych do tego by podnosić poprzeczkę sobie i innym…
Album właściwie bez zastrzeżeń. Jest wszystko: dobry rap, beaty, goście trzymający poziom. Ciężko się pracowało nad LP?
Są też skrecze, bo o umiejętnościach dj’skich Creona radzę nie zapominać, niebawem będą na to dowody chociażby w postaci gościnnych występów na innych płytach z naszego regionu i nie tylko. Współpracowało nam się raczej dobrze, bez większych problemów, było kilka kłopotów natury technicznej, ale myślę, że zadbaliśmy wtedy o większość szczegółów, bo należy dodać że oceniamy tamten okres z perspektywy około 3 lat po wydaniu Puenty.
Płyta przede wszystkim pokazuje coś nowego w muzyce. Creon rozbił słuchaczy mocnymi, klasycznymi dźwiękami.
Myślę odwrotnie, klasyka na naszej płycie nie jest wyznacznikiem czegoś nowego w muzyce rap, klasyka jest spuścizną rapu a brzmienie bitów Creona jest moim zdaniem wyznacznikiem przywiązania producenta do takich właśnie dźwięków. My po prostu lubimy to brzmienie i identyfikujemy się z nim, dla nas nie było to coś nowego. A czy, jak to określiłeś – Creon „rozbił” słuchaczy – to czytałem gdzieś opinie właśnie tych słuchaczy, że musi się jeszcze wiele nauczyć (śmiech).
„Rozdział zamknięty” był albumem stricte mp3, czy były jakieś egzemplarze w zwykłej formie?
Oczywiście nie obyło się bez wydania „Rozdziału zamkniętego” w formie płyty CD. Jednak nie był to jakiś konkretny nakład. Dzięki naszemu sponsorowi, szkole w której studiowałem – UZZM w Lubinie (www.uzzm.pl), udało nam się pozyskać okładki do płyty w liczbie 1000 egzemplarzy. Dla większości chętnych, do tej pory możemy udostępnić ten nielegal z okładką.
„Prawdziwy ten, kto na przekór w tym zostanie” – cytuje to po to, by zapytać czy jak zaczynaliście przygodę z hip hopem mieliście jakieś scysje z przeciwnikami tego pomysłu?
To wersy ze zwrotki Bartka, z którym akurat teraz nie nagrywamy, jednak utrzymujemy kontakt oparty na wzajemnej pomocy. Wracając do tematu, chyba każdy z wykonawców rapowych spotkał się z niekrytą zawiścią innych, krytyką czy poniżeniami często nieparlamentarnymi ze strony różnych ludzi. Jednak to nas nie interesuje, dajemy temu ujście właśnie w tym kawałku – „Do tych co mówią” to tylko jeden z rozdziałów, jesteśmy daleko w przód… (śmiech).
A gdy zaczynaliście co tak Was naprawdę w byciu raperem pociągało, czego teraz np. nie mają już inni, którzy teraz zaczynają?
Mnie pociąga dalej to, że zaczynałem na typowej nieświadomce. Po prostu w wieku dwóch lat nagrywałem swój głos, śpiewałem piosenki, nawet przeklinałem (śmiech). Potem z kumplem bawiłem się w radio, następnie zacząłem jak każdy składać bity na hh -ejay, nagrywałem wokale na Grundigu na tzw. „żywca” razem z bitem. Prawdziwy oldschool (śmiech). Teraz wiem, że te wszystkie wczesne zabiegi doprowadziły mnie do dzisiejszej pozycji, przywiązałem się do rapu a on do mnie zupełnie naturalnie – żyję tym, tak jak TeTris (śmiech).
Od wypuszczenia projektu minęło sporo czasu, trochę ludzi to usłyszało. Mieliście jakieś propozycje grania gościnnych występów?
Jak do tej pory jesteśmy gościnnie na płycie Trzeciego Wymiaru – „Inny niż wszyscy”, która niedawno wyszła, polecam…
No właśnie z Trzecim Wymiarem trzymacie chyba mocną sztamę. Ty, Łasuch rymujecie na ich ostatniej płycie, Creon robił muzykę. Płytka dobrze przyjęta i Twój pierwszy występ na legalu. Jak wrażenia?
Jeżeli chodzi o nas i Trzeci Wymiar, to poznaliśmy się przez muzykę, dzisiaj jesteśmy kumplami i cieszymy się, że możemy ze sobą współpracować… To odpowiedz nie ma w tym większych sensacji… Powiem jeszcze, że na Puente wszyscy będą musieli poczekać i to bardzo długo, być może Ci wytrwali się doczekają jakiegoś naszego wspólnego materiału… życie zmienia się bardzo szybko, także różne decyzje powstają z dnia na dzień… Ja, Primo wiem, że teraz mam ciężki okres i nie skupiam się akurat na muzyce z takim nasileniem jak kiedyś… Mogę powiedzieć, że dzisiaj musze poukładać swoje życie osobiste by myśleć o czymkolwiek innym… Swoja młodość zaprzedałem pasji i dzisiaj właściwie musze nadrabiać, że tak powiem abecadlo dorosłości…
A koncertowaliście gdzieś, by rozreklamować „Zamknięty…”?
Trochę graliśmy przeważnie w roku 2005 w okręgu Dolnego Śląska. Nie mamy zbyt wielu propozycji. Pamiętam dwa trzy lata wcześniej było z koncertami lepiej, większa koniunktura. Dzisiaj nikt prawie nie słucha podziemia na koncertach.
Jedziecie po komercji w „Rap marketach”, zresztą jak wielu podziemnych mc znajdujecie w tym temat do kawałka. Miałeś jakieś odzewy niekoniecznie muzyczne od ‚zahaczonych’ w piosence person?
Ja nie miałem, Łasuch chyba też nie. Co do samego numeru, to być może zrobiliśmy to w tematyce podobnej do innych wykonawców, jednak zostawiając w tym swój prawdziwy charakter. Ja doskonale wiem, że bez udziału mediów w tym co robisz, ciężko osiągnąć jakikolwiek sukces czy promocyjny nie mówiąc już o materialnym. My nie jesteśmy przeciwni temu by media pokazywały hip-hop, ale nie dążymy też za wszelką cenę do tych wszystkich profitów. Chciałbym żeby to miało sens, ten cały hip-hop, żeby zarabianie na nim było pewną koleją rzeczy w życiu rapera. Skoro jesteś dobry, to czemu nie… Jednak nie na odwrót. Media powinny być tylko przekaźnikiem pomiędzy promotorami tej subkultury i jej odbiorcami, a nie mieszać się w jej strukturę zmieniać jej szyk i prawdziwy obraz muzyczny. Stąd to całe bagno, niezrozumienie i brak szacunku dla naprawdę dobrych raperów, źle podany kanon o czym mówił kiedyś Wall-E i przede wszystkim bazowanie na tym co mówi telewizja bez chęci pogłębiania wiedzy u źródła. To wszystko ma wpływ na brak tej jakże ważnej świadomości odbiorców, często samych wykonawców oraz wydawców i nadawców przekazów… itd.
Czego odradzacie słuchać już wiemy, a co w związku z tym polecasz?
Ja mam bardziej poryte wkręty jako słuchacz, lubię ciężkie klimaty: Company Flow – Funcruscher Plus, Little Johny from the hospital. Z Anglii Roots Manuva wszystkie płyty oraz New Flash for Old. Wrócę do stanów, na pewno Kool Keith – Sex style, Dr. Octagon- Octagonecologyst, Dr. Doom, Mr. Lif, El -p, Dan The Automator, Black Moon, Das Efx, Gangstarr, Dilated Peoples, Jurrasic 5, tego jest naprawdę wiele i wciąż przybywa, jednak to są płyty do których wracam najcześciej.
To Twoi ulubieni wykonawcy?
Jak najbardziej, ale lista jest szeroka. Mamy tam jakieś kryteria tego co się nam podoba stylistycznie, merytorycznie, klasycznie. Staramy się tego tak właśnie słuchać.
Dobra odejdźmy na chwilę od muzyki i porozmawiajmy o Twoich innych zainteresowaniach. Co Cię kręci oprócz robienia rapu?
Lubię piłkę nożną we wszelakiej postaci, jednak już nie gram (śmiech). Wybrałem PS2 i Pro Evolution, tym się jaram. Oprócz tego robię stronę http://www.nalokalu.com, gdzie trenuję formy dziennikarskie, wszystko w obrębie rapu tak staram się żyć.
„Zamknięty rozdział” zamknął jeden etap, a otworzył drugi. Jaki będzie? Macie już na niego jakieś plany czy wszystko będzie się działo spontanicznie?
Mogę powiedzieć, że stanąłem przed decyzją na dalsze życie, co robić dalej. Skończyłem jedną szkołę myślę o następnej. Podobnie Łasuch i Creon. Chcielibyśmy wszystko poukładać tak, by móc zająć się muzyką na spokojnie. Kiedy będziemy mięli w miarę pewny grunt życiowy pod nogami, wtedy na pewno wspólnie nagramy kolejną płytę. Wszyscy sobie tego życzymy, by wrócić w kolejnym rozdziale…
Ostatnie słowo, może pozdrowienia?
Chciałbym podziękować w pierwszej kolejności rodzicom, prawdziwym kumplom i tym, którzy są ze mną. Pozdrawiam też prawdziwych słuchaczy, bo to dla nich ta muzyka ma jeszcze jakąś wartość.
Dzięki za poświęcenie czasu.
Hehe nie ma sprawy, yo.
Wywiad z RapStrefa #2 (sierpień 2006)




Dodaj komentarz